[ENGLISH BELOW]
Kwiecień minął niepostrzeżenie jak mgnienie oka, pozostawiając mnie z dziwnym uczuciem zawieszenia między pracą a odpoczynkiem po pracy i niczym poza tym. Na szczęście po każdej burzy przychodzi spokój. Po maratonie wieczornych zmian na recepcji ze zdartym gardłem przychodzi majówkowy rejs po południowej części Mazur.
UWAGA! Jeśli wiesz sporo o żeglowaniu, to przygotuj się na opis rejsu z punktu widzenia w dużej mierze laickiego. Jeśli nie wiesz o żeglowaniu kompletnie nic, część słów i sytuacji może wydać ci się abstrakcyjna, czyli poczujesz się tak, jak ja na początku pierwszego dnia rejsu.