O nie, wykorzystałam już pięć zdań, a teraz szóste na to, by napisać o tym.
- Życie to nie jest prosta linia. Nie bój się dotrzeć do celu okrężną drogą.
Poleciałam na stypendium do Japonii kilka lat po tym, jak nie dostałam się na japonistykę (i porzuciłam pomysł całkowicie).
Poznałam męża studiując na żeńskim uniwersytecie z godziną policyjną, i to w czasie covidowych lockdownów.
Zaczęłam pracować przy organizowaniu lokalnego i powtarzalnego eventu, ale że dzielimy biuro z agencją incentive, teraz biorę udział w tworzeniu wyjazdów we wszystkie części świata, czując w końcu, że to jest to.
- Prowadź dziennik lub rejestruj wspomnienia w jakiejkolwiek formie - i wracaj do nich. Czynności i emocje, które teraz wydają się być banalne i pozbawione znaczenia, z perspektywy 10 lat okażą się wspaniałym spotkaniem z innym samym sobą.
- Nie mów "nie" przygodzie. Miej otwartą głowę na nowe możliwości. Początkiem najcenniejszych doświadczeń jest zazwyczaj krok w nieznane - staram się pamiętać o tym za każdym razem, gdy czuję się niepewnie, a takich momentów mam mnóstwo, bo realizuję poniższy punkt:
- Bądź umiarkowanie lekkomyślny. Przeprowadziłam się na Maltę z ledwością wiedząc, jak nazywa się stolica oraz poleciałam do Nowej Zelandii z zerowym doświadczeniem w jeżdżeniu kamperem i w ruchu lewostronnym. Odwaga musiała biec, z zadyszką, za działaniami.
- Nie zapominaj o kontakcie z naturą, a zwłaszcza z morzem. Dopisałam to o morzu, bo ja mam z nim szczególną więź - widok fal jako jedyne zjawisko naturalne pozwala mi prawdziwie medytować, a żegnając się z morzem na dłuższy czas, za każdym razem jestem na granicy płaczu.
- Idź czasem trochę inną trasą, niż chodzisz codziennie. Każde miejsce, każdy niemal kamień i uliczka skrywa nieskończenie ciekawą historię, jeśli tylko odpowiednio się nimi zainteresujesz, a co za tym idzie:
- Rzeczywistość jest znacznie bardziej fascynująca niż fikcja. Gdy to zrozumiałam, zaczęłam chętniej czytać reportaże niż powieści oraz oglądać filmy inspirowane prawdziwymi historiami.
- Doceniaj miejsce, z którego pochodzisz. Zaczęłam lubić Polskę dopiero wtedy, gdy byłam za granicą i musiałam o swoim kraju opowiedzieć osobom, które wiedzą o nim tyle, że jest bardzo zimno.
- Różnorodność pomaga rozciągać czas. Jeśli robisz wiele różnych rzeczy w różnych miejscach w krótkim czasie, to dzień wydaje się być tygodniem, a tydzień - miesiącem, i to jest piękne oszukiwanie nieuchronności przemijania.
Poniżej wstawiam filmik, który znalazłam przypadkiem na swoim dysku - jest to plik z kwietnia 2020 zatytułowany "film7", zostało mi ostatnie zdanie, więc wszystko piszę o przecinku, gorąco polecam obejrzeć go do końca, bo to niesamowity przykład umiejętności nagrywania i montowania, a stąd płynie moja ostatnia myśl, już na marginesie: twórz, nawet jeśli wiesz, że twoje dzieło będzie nieidealne, nawet nie wyobrażacie sobie, z jaką frajdą wróciłam do tego przejawu słabo zorganizowanej twórczości sprzed ponad pięciu lat.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz