czwartek, 2 maja 2024

Wiosna, zwyczajność, bycie dorosłym / Spring, ordinariness, being adult

[Enlighs below]

Dawno tu nie pisałam. Od 22 października 2023 minęło sporo czasu, ale spokojnie, mam na to dobre wytłumaczenie. 

Robiłam dorosłe rzeczy.

Dorosłe w nudnym znaczeniu tego słowa. Rozliczałam podatki, kupowałam samochody (liczba pojedyncza), uczyłam się, jak otwiera się biznes, tyczyłam nowe ścieżki rozwoju, sięgnęłam po literaturę dotyczącą finansów i rozglądałam się za domem. Nasz koszyk jest pełny, jak to powiedział Agus, ale tak się składa, że przeczytałam też coś o nawykach. Wynika z tego, że nie będę osobą, która pisze, jeśli nie będę pisać, więc rozumiecie. 

jeśli zostało we mnie coś japońskiego, to przede wszystkim jest to tendencja do biegania za przemijającymi sezonowymi kolorami natury

I chciałabym tu zauważyć coś bardzo istotnego. A raczej docenić (przybić sobie sama piątkę) tą część siebie, która potrafi spojrzeć na coś z dystansu nawet przed nabraniem tegoż dystansu.

Za 10, 20, 30 (oby!) lat pewnie pomyślę: jak wtedy było fantastycznie, to szukanie drogi, ta ciągła nauka, to definiowanie siebie, ta rozterka pomiędzy tym, co łatwe, a tym, co rozwijające, te popołudnia w parku albo nad rzeką takie po prostu słoneczne, z szukaniem żeremi, albo te jeże na chodniku o 22:17, albo ta duma, gdy wyjeżdża się z pracy własnym samochodem, własnym! Nie za pieniądze rodziców, nie na kredyt. Z ułamanym wentylem, ale własnym, i dającym się naprawić u Patryka który zamyka warsztat jak idzie na koncert sanah. Ten dowód rejestracyjny, abonament mieszkańca, ta obserwacja parkingu codzienna, i kto ma lepsze miejsce, bo pod drzewem. Nowy ogródek przed wejściem do szpitala i sztuczna trawa w bagażniku i na balkonie. Prawdziwe kwiatki na balkonie i parapecie. Codzienna radość z patrzenia na to, jak rośnie liczi i jak wyrasta szczypiorek z cebuli. Jeżdżenie rowerem elektrycznym i rowerem double deck (czyli tandemem).

 
trzy miesiące z życia liczi

Ten idealny smażony ryż z magicznym orzechem i myślenie, jak napisać o tym orzechu, żeby było naukowo, i czy i kto o tym pisał wcześniej. To oglądanie Tokyo Drift i nostalgiczne myślenie o Japonii, i nagłe zaskoczenie tym, że było się na lotnisku w Moskwie, gdy świat był jeszcze inaczej ułożony, ale przecież to nie było tak nie tak dawno, prawda? Prawda?

To zawieszenie między zachwytem typu jest-wiosna-ale-fajnie-piknik-i-kwitnące-drzewa, a ciężką rozterką na temat tego, czy być płatnikiem VAT. Te promocje w Lidlu i cashback, a potem picie dwunastu piw, bo były za pół darmo. To planowanie urlopu w Wenecji tak, jakby nie było deadline'ów i kryzysów, i tonięcia, i powolnej, irytującej biurokracji. 
W Japonii też tak było, że siedziałam na kwarantannie i przez dwa miesiące mogłam sobie co najwyżej drzewo obejrzeć jedno przez okno, ale teraz tak myślę, że to było cenne i ważne i każda z tych myśli jest cenna i ważna i dlatego kupiłam we flying tigerze dziennik na 5 lat. 
Nie wiem teraz, czy 5 lat to wystarczająco dużo.


22 marca 2011 kupiłam bilety na swój pierwszy koncert Linkin Park. 
22 marca 2014 wygrałam konkurs i dowiedziałam się, że lecę do Francji, urokliwego Chatelaillon Plage nad Oceanem Atlantyckim.
22 marca 2018 malowałam pisanki na ścianie restauracji na Malcie. Zastanawiałam się w poście na facebooku, co będę robiła 22 marca 2022, a okazało się że
22 marca 2022 nie pamiętam co dokładnie robiłam, czyli byłam zajęta, czyli szykowałam się do wylotu do Indonezji - pewnie robiłam testy na covid albo inne wspaniale denerwujące czynności, nie dowierzając własnemu szczęściu i rozpaczy, bo odrzucili moją pierwszą wizę
22 marca 2024 był piątek, więc pewnie miałam drzemkę, a potem umawiałam wizytę do komisu samochodowego, żeby go kupić (samochód, nie komis), bo nie mieliśmy czym dojechać do domów które też może chcielibyśmy kupić.

  
wiosna to: zwiedzanie miejsc, które się zna, początek sezonu balkonowego, a także paniczna nauka nieintuicyjnych warszawskich skrzyżowań

To tak jak byłam na Malcie i łamałam sobie głowę na tym jak być dobrą kelnerką albo główną kelnerką, i był stres, no bo wiecie, jak zaniosę komuś łososia zamiast dorsza, to będzie problem, a jak dziecko zwymiotuje na podłogę, to co mam z tym zrobić, a jak karaluch, to co, itd, i Ewelina (pozdrawiam, jeśli to czytasz!) mówi mi: "pamiętam swoje pierwsze prace w Anglii, ach! to było takie beztroskie" i myślisz, co w tym beztroskiego

albo jak na osiemnastce siostry patrzymy z rodzicami na tych wszystkich nastolatko-dziecio-dorosłych - młode pokolenie - i mówimy "oni nawet nie wiedzą, jak mają fajnie"


I muszę powiedzieć, że tak jest, że się nie wie. 
Dla poprzedniego ciebie to kolejny dzień, w którym jesteś zmęczonym i idziesz na plażę po pracy, bo w domu jest za gorąco i nie da się wytrzymać, a osiem lat później siedzisz w bloku z widokiem na beton i myślisz, jak fajnie było mieszkać sto metrów od morza.
Dla poprzedniego ciebie to kolejny nudny dzień rozciągniętych jak rozgotowane spaghetti wakacji, gdy idziesz po taiyaki z bananem i czekoladą i zaglądasz do warzywniaków i sklepów po 100 jenów, a cztery lata później pocisz się w pracy i myślisz jak fajnie było być w kraju gdzie płacą ci za to, że uczysz się japońskiego i zabierają na wycieczki i dostarczają jedzenie i nie płacisz za akademik bo jest pandemia. 
Dla obecnego ciebie to kolejne zmaganie się z papierologią i worki na śmieci w promocji i warszawski zachód słońca odbity w oknach budynku naprzeciwko, a w przyszłości pomyślisz sobie jak dobrze było mieć wszystkie możliwości przed sobą. 

Zrób sobie prezent w tę majówkę, oddal się od samego siebie troszkę, i pomyśl, jak jest fajnie, właśnie teraz. 



AUTOPROMOCJA (albo raczej mężopromocja)

Jeśli ktoś z Warszawy, Skierniewic lub okolic chciałby mieć fajną sesję zdjęciową indywidualną, rodzinną, w parze, w kwartecie, w naturze, w mieście, z psem, z jeżem* i tak dalej - zajrzyjcie na stronę internetową Agusa O TUTAJ i pomyślcie, czy nie byłoby jeszcze fajniej, gdyby on Wam to zrobił. Wyjątkowa okazja: personalizowane promocje dla zaprzyjaźnionych i zaprzyjaźnionych zaprzyjaźnionych, i dodatkowo krótkie cinematic video w prezencie od nas, bo budujemy portfolio. Zgłaszajcie się licznie, aparat nie gryzie, a profesjonalnie obrobione zdjęcia to pamiątka na lata!

*nie zapewniamy jeża, ale zapewniamy ładne foty i dobrą zabawę!!11 


[ENGLISH]

I haven't written here for a long time. It's been ages since my last post in October 2023, but do not worry, I have a good explanation for that. 

I have been doing adult things.

Adult in the boring sense of this word. I settled my taxes, bought car, started learning how to open business, planned new development paths, read some literature about finances and looked for an apartment. Our basket is full, like Agus likes to put it, but I also happened to read a book about habits. And according to this I cannot call myself a writer if I don't write. So here we go. 

if there is still something Japanese in me, it would be seasonal chasing passing colors of nature

I would like to note something extremely important here. Or rather appreciate (give myself a high five) this part of me that can look at things from the distance even before gaining this distance. 

In 10, 20, 30 (hopefully) years from now I will probably think: how fantastic it was back then, this searching for my own way, this constant learning, this self-defining, this dilemma between what is easy and what develops, these sunny afternoons in the park or by the river, looking for beaver houses, or meeting a hedgehog at the sidewalk at 10:17 pm, or that pride when you drive out from your workplace by own car, your own! Not bought with your parent's money, not taken for loan. With a broken valve, but still your own, and it can be easily fixed by Patryk who closes his workshop when there is a sanah concert. This registration certificate, this resident's parking subscription, this daily observation of the parking lot, and who has better spot, because under the tree. A new garden in front of hospital entrance and artificial grass on your balcony and in your trunk. Real flowers on the balcony and windowsill. Your daily joy of watching lychee grow and chives sprout from the onion. Riding an electric bike and a double deck bike (or simply tandem). 

three months of lychee's life

This perfect fried rice with magic nut and thinking how to write about this nut in a scientific way, and whether and who has written about it before. This watching Tokyo Drift and feeling nostalgic about Japan, and being surprised by suddenly realising that you have been to Moscow airport when the world was still a bit different place, but that was not so long ago, was it? 

It's suspension between "it's-spring-how-nice-picnic-and-blooming-trees" delight and a serious dilemma whether to be a VAT payer. Those discounts in Lidl and cashback and drinking twelve beers because they were half price. It's planning your vacation in Venice as if there were no deadlines and crises and drowning and slow, annoying beaurocracy. 

In Japan it was spring like that, I was in quarantine and for two months I could only watch one tree through the window, but now I think it was valuable and important and each of these thoughts is valuable and important and that is why I bought a five-year diary in Flying Tiger. 
Now I think 5 years is not enough long perspective. 


On 22 March 2011 I bought my first Linkin Park concert ticket.
On 22 March 2014 I won a competition and found out I am going to France, charming town of Chatelaillon Plage by the Atlantic Ocean. 
On 22 March 2018 I was drawing Easter eggs on restaurant's wall in Malta. In a Facebook post I was wondering where I will end up on 22 March 2022, and it turned out that
On 22 March 2022 I was doing probably nothing specifically interesting but I was getting ready to go to Indonesia. I was probably doing covid tests or other wonderfully stressful activities, not believing my luck and despair because they rejected my first visa application.
On 22 March 2024 was Friday so I took a nap for sure, and then I scheduled appointment at the car dealer to buy one (car, not dealer), because we didn't have other way to get to some houses that we might want to buy.

spring is: sightseeing places that you know well, opening season for coffee in the balcony, and panic learning about non-intuitive Warsaw intersections

It's like when I was in Malta and I was racking my brain about how to be a good waitress and then head waitress, and there was stress, because, you know, if I give someone salmon instead of cod, it will be a problem, and if kid vomits on the floor, what do I do, and if there is cockroach, etc, etc, and Ewelina (hi, if you are reading this by any chance) tells me "I remember my first jobs in England, ah! it was so carefree", and you think, what is so carefree about it? 

or when we are with parents at my sister's 18 birthday party, looking at all these teenagers-children-adults; young generation, and we say: "they don't realise how good life they have"


And I must admit that it is true, you don't know how good life you have. 

For the previous you it's just another day when you're tired and go to the beach after work because it's too hot at home and you can't stand it, and eight years later you are in block of flats overlooking the concrete and thinking how nice it was to live 100 meters from the sea.
For the previous you it's just another boring day of holiday stretched out like overcooked spaghetti, when you go to buy taiyaki with chocolate and banana, and you stop by grocery stores and 100 yen shops, and four years later you're sweating at work and thinking how nice it was to be in a country when they paid you to study Japanese, and they took you for adventures and gave you food, and then you didn't need to pay for dormitory because it was pandemic. 
For today you it's just another struggle with paperwork, garbage bags on sale and Warsaw sunset reflected in the windows of the building opposite, and in the future you will think how good it was to have all possibilities in front of you. 

Give yourself a gift on this May weekend: move away from yourself a little bit, look at yourself, and appreciate how nice life you have, right now, without "buts". 




SELF-PROMOTION (or rather husband-promotion)

If you live in Warsaw, Skierniewice or not far from these, and you would like to have a nice photo session - any kind - individual, family, couple, quartet, in nature, in the city, with a dog, with a hedgehog* and so on - check out Agus website HERE and imagine how nice it would be if he did it for you. A unique opportunity: personalised discounts for friends and friends of friends, and an additional short cinematic video as a thank-you gift from us because we are building portfolio. Sign up for this in large numbers, the camera doesn't bite, and professional photos will be a souvenir for years!

*we do not provide hedgehogs, but we provide fun and good pics!!!11


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz