środa, 24 sierpnia 2022

Kopenhaga: długie dni i ciekawe wieże / Copenhagen: long days and interesting towers

[English below]

O czym pisać w Kopenhadze? Rowery? Lukrecja? Hygge? Przez pewien czas brakowało mi inspiracji, choć był to bardzo udany, wyczekany wypad do uporządkowanego i rozwiniętego kraju europejskiego (po szalonej Indonezji i prawie roku bez żadnej innej wycieczki zagranicznej). Do tego wprost nie mogłam się doczekać, by skorzystać z moich pracowniczych benefitów w postaci darmowych noclegów tu i tam. Nie wiedziałam wówczas jeszcze, że czeka mnie Akwizgran. 

środa, 20 lipca 2022

Czy Aachen (Akwizgran) istnieje? / Is Aachen (Akwizgran) even real?

[English below]

Są takie miejsca na świecie, w których przebywanie przypomina coś na pograniczu halucynacji i dziwnego snu. 

Polska nazwa bardziej pasuje do wymyślonej lokalizacji w powieści fantasy. Albo przynajmniej do średniowiecznej zapomnianej osady. 
Niemiecka nazwa podsuwa pomysł, że ktoś miał obsesję na punkcie bycia pierwszym na wszystkich listach w porządku alfabetycznym. 
Ma jeszcze kilka innych imion: Aix-la-Chapelle (francuski), Ague Granni / Aquisgranum (łacina, stąd wywodzi się też polska nazwa), Aken (holenderski).

wtorek, 24 maja 2022

Co robi wielka betonowa kura w środku indonezyjskiego lasu / What is giant concrete chicken doing in the middle of indonesian forest

Odpowiedź brzmi: budzi zadziwienie i konsternację. Przyciąga turystów (nie zawsze tak było) i ich zjada (w pewnym sensie), czeka na zachwyty i przygląda się, przyczajona, niezbyt odległej świątynii Borobudur. Taka to jest właśnie kura. Jej wnętrzności są wymalowane w niebieskie niebo, slogany przeciwko zażywaniu narkotyków, atrakcje turystyczne Indonezji i świata oraz tradycyjne ślubne stroje z różnych regionów kraju. Na głowie punkt widokowy, a w tyłku kawiarnia. Duża dawka losowości to to, co lubimy najbardziej. 

wtorek, 3 maja 2022

Kraj Niespodziewanych Niedogodności / Country of Unexpected Inconveniences

(English below)

"Trzeba być kompletnym czubkiem, żeby chcieć polecieć do Indonezji", pomyślałam po raz tysięczny, robiąc przelew na trzy i pół miliona rupii o czwartej nad ranem do agencji wizowej, która równie dobrze może być internetowym oszustem.

nie jest źle, takie trochę Skierniewice, tyle że otoczone pięcioma wulkanami i bez bloków z wielkiej płyty

Zmieniające się dynamicznie zasady dotyczące kwarantanny, niejasne warunki przyznawania wizy, odrzucona wiza, nieuprzejmi i mało pomocni pracownicy ambasady, zbliżający się Ramadan, wybuch wulkanu, powodzie pory deszczowej, pandemia, wojna na Ukrainie, zamęt w pracy, błędnie odczytany wynik testu na covid przyprawiający o zawał serca w dniu wylotu - mogłabym przez kilka minut wymieniać powody, dla których warto odpuścić sobie taką wyprawę. Na całe szczęście powód, dla którego jednak poleciałam, równoważy lub nawet znacznie przeważa wszystkie niedogodności i sprawia, że stawianie czoła przeciwnościom jest słodkie niczym miód. Nieprawdopodobne, do jakich czynów może człowieka popchnąć miłość. Jeszcze parę lat temu nie uwierzyłabym w takie cuda.